Kobieta jest wszystkim. Przeczytałam jakiś czas temu (nie ujawniam swoich źródeł w nieuzasadnionych przypadkach) zachwycające zdania, napisane, zanotuj bene!, przez płeć męską, sztuk:jedna. Pokrótce płynęło o to, że gdy odchodzi mężczyzna to masz drugiego takiego samego na wyciągnięcie ręki, z zamkniętymi oczyma znajdziesz egzemplarz i nie będzie to rewelacja, rzecz inna dzieje się, gdy odchodzi kobieta! Znika cały świat jakiś, całe życie jedno!
Kobieta jest wszystkim. Tworzy sobą, wokół siebie kreuje. Od niej zależy jak potoczą się wydarzenia i wcale nie musi być zołzą. Taki jest po prostu porządek rzeczy. ONA wybiera ścieżkę, rozwiązanie, to, czy chce użyć sztuczek czy nie.
Kobieta-Matka jest jeszcze więcej wszystkim. ONA jest ogniem, płomieniem, który ogrzewa, a jednocześnie osobą dbającą o ten ogień. Decydującą jak mocno się żarzy. Gdy ona się tli- kuleje cały dom. I nie chodzi o zaniedbanie. Chodzi o to, że dom oddycha równo z nią. W dniu kiedy wejdziesz do domu, gdzie jest osłabiona matka wyczujesz zapach spalenizny, dogasania ogniska i chłód Cię lekko przeszyje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz