wtorek, 30 marca 2010

Szaremu mydłu stanowcze: tak!

Mniejszości są różnie traktowane. Największa z nich, w skali nie bele jakiej, bo światowej, jest mym udziałem też, również. Nie. Nie grasujący na wolności, a kwalifikujący do kurteczki w kolorze śniegu (jako lajkonik w temacie piszę po prostu "śniegu", ale gdy/jeśli wyjdę za Eskimosa nauczy mnie całej resztej gamy białości, a jak się będziem całować to mi może przy okazji nosa utrze??) z takiemi rękawami, co to ciepło dają, aż po same opuszki palców, lizać!
Pomimo wielowiekowej, prjekrasnej, borzobohatej tradycji, ciągle jesteśmy marginalizowani. Jesteśmy inni, jesteśmy jak ukradzenie jogurtu (z dedykacją dla Małej S.- miało nie być wycieczek osobistych, lecz podróże miłuję)- małą szkodliwość społeczną posiadamy, po co nam kłody pod nogi kłaść, mydlane kłody? Podkreślać tzw. "normalność". Normalność to moja normalność. Kurde. A nie mydło FA (siabada jego mać) z wygniotem kciukowym. A jest nas między wszystkimi tyle co Nepalczyków w Indiach tak pośrodku.

sobota, 27 marca 2010

Jak mawia mamusia: dzieeeeeeeecko

Kali lubić interakcje z ludźmi na ulicy.
Czuć wtedy, że mieć łączność, że mieć otwartość i że ludzi mieć.
Najszczerbatsze są uśmiechy dzieciątek przy "a ku ku!".

Daj buziaka w czółko rozkosznej części ciebie. Głaszcz, wystawiaj język, klapsem poczęstuj, ale nie buntuj przeciw dorosłemu! Odgryzie się!

wtorek, 23 marca 2010

" Tylko mnie poproś do tańca..."

Pan niejaki, Zygmuś Freud stwierdził, że wszelka sztuka to sublimacja seksualnego popędu.
No, jak się patrzy na te starożytne nygusy rzeźbione czy kotleta na ramieniu Gali, to się wierzy!

Do jakiej muzyki wyginałby się dziś szanowny pan "wszystko-ci-zANALizuję"? Znajduję, iż reggeatonu. Tam jego teoria kwitnie nawet bez ogródków!
No Ziggy! Perreo, dale, dale!

niedziela, 21 marca 2010

Precz z temi oczyma!

Czy można mężczyźnie zabronić patrzenia, jeśli nie patrzy tak jak chcemy by patrzył?
Jak mu przysłonić oczy w sposób pokojowy? Istnieje takowy?

Nie patrz na mnie, nie odzywaj się do mnie? Bo niby zadziała?

Bezczelni przestępcy wizualni czają się wszędzie!

sobota, 13 marca 2010

"Sinta a bela energia!"

Energia i siła do poruszania się nie bierze się z jedzenia. Bierze się z myśli. Impuls- skurcz, impuls-skurcz. I wstajesz z podłogi, robisz pierwszy krok, sięgasz po kolejną kostkę czekolady. Wymienione czynności zdecydowanie nie mają tego samego poziomu trudności. Zastanawianie się czemu to ach czemu- nie wiem czy zaryzykuję. Banały Krasnala Hałabały, Sabałowe Bajania, pierdoły bez krzepy, rzepy, przyczepy, mazepy.

czwartek, 11 marca 2010

Bóg jest jeden dla wszystkich

Czy niekategoryczne ocenianie to upośledzenie umysłu czy też odnalezienie złotego środka?
Czy zbyt wczesne jego odnalezienie nie grozi zagrzybieniem całego umysłu? Czy podążanie za starymi japońskimi sentencjami dzisiaj to uwolnienie się od czasu, czy ucieczka?
Czy jak się jest młodym i się mówi "niewiele mnie zaskoczy" to jest zdrowe? Życie ma być odkrywaniem, podążaniem ścieżką w nieznane, a tu mi się wydaje, że znane albo podobne do znanego?
Mogę go wszystkiego przykładać stare miary i wytarte kalki? A jak nie przykładam to znaczy, żem mało pojętna i się nie uczę?
Jaki jest obowiązek posiadania konkretnych poglądów? A jak są niekonkretne to znaczy, że uciekam od nazywania rzeczy po imieniu? Boję się patrzenia myślom w trajektorię po zwojach?

Czy odnalazłam wewnętrzny spokój, a świat tylko zakłóca mi go wydarzeniami, wymaganiami i zmusza do posiadania zdania na każdy temat? Nadawania wszystkiemu kształtu. A może chcę być galaretowata? Trząść się w rękach i przy każdym najmniejszym poruszeniu?

Skąd brać energię na patrzenie na wszystko jakby było cudem? Patrzeć na wszystko jakby dopiero co otrzymało się dar wzroku? Jak się zachwycać?
Trzeba odkryć promyk, światełko w sobie. Magicznym trzeba się stać.

Życie robimy jak chcemy. Chcenie to potęga. A wstawanie rano walka, w której wygrywają tylko najsilniejsi.

Myśl na dziś (cytuję z pamięci):
"Wiesz, że Twoje życie jest fascynujące, gdy zasypiając nie możesz się doczekać, żeby wstać następnego dnia".
Teraz mi się wydaje, że to znowu jednak coś kradzionego. Nie chcę sobie ani przywłaszczać, ani też umniejszać swoich zasług. Niech zostanie, że to cytat z pamięci.

piątek, 5 marca 2010

aj hejt ju! ju... ju... ju'r bed!

Człowiek chcący osiągnąć sukces mu się nauczyć nienawidzić łóżko.
Ciągnie, kusi, woła, trzyma przy sobie niczym zazdrosny kochanek.

Łóżko to stan umysłu wspierane obrazem pięknego, wygodnego materacyka. Działa na zmysły. Oj, jak działa...

Jakieś pomysły jak obrzydzić sobie ten pejzaż?

środa, 3 marca 2010

Obstrukcja mózgu

Po oczach ludzi sprawdzam. Patrzę na samo ich dno i wiem. Nie pamiętam żadnego przykładu, o którym mogłabym powiedzieć, że podważa sens stosowania tej metody. Dobry- zły, mądry- głupi. Wszystko widać.
Lubimy irracjonalne bzdury, lubimy... :)

Lubię szwedzką prostotę i uporządkowanie, hiszpańską siestę, portugalską nostalgię. Wszystko polskie- ponad wszystko inne.

poniedziałek, 1 marca 2010

Zasadność istnienia oddychającego tłumacza

Nie z nudów bynajmniej. Krzyczą, żebym tłumaczyła. Proszem, niech bije po oczach:

People should be selected, but not with each other to unload. I know that there are from different planets. Aliens, ufosze, one of another.
Decisions! And no, that hurts. How puzzelek does not fit does not hit for power ... Complement, and not too big kolebotać the shoe, or to be oppressed in the Achilles tendon.
The differences in strength, not complexes. Strength, power, syphilis, grave.
People do not mind? Strength of will, freedom of choice in the package do not have? Are afraid of loneliness? Do not know how to fight? Canalize? Energy, kurna otherwise processed?
Or maybe you were hiding? Living in fear! Kish to blossom, survives? Well, nice flowers.

Płakałam wczoraj. Komentarze pączkują, dzielą się, ćwiartują.